wtorek, czerwca 25, 2013

II część imagina



Po paru godzinach byłyście już na miejscu. Hala w której miał odbyć się koncert była ogromna a przed nią w kolejce stało mnóstwo Directionerek, które też czekały aż w końcu ujrzą swoich idoli na których tak długo kazali nam czekać. Byłyśmy ostatnie w kolejce wujek [I.T.P] musiał już iść na hale w końcu ochroniarz, to zrozumiałe. Po około 30 minutach stania w kolejce w końcu nadeszła wasza kolej, kontroler biletów sprawdził tylko czy wszystko się zgadza i weszłyście do środka. Wszystkie miejsca były już zajęte po za oczywiście dwoma-Waszymi. Zajęłyście miejsca, i to naprawdę dobre miejsca bo dosyć blisko sceny. Teraz pozostało już tylko czekać na to aż chłopcy wyjdą na scenę i zacznie się show, na które tak czekałaś. Po nie całych 15 minutach chłopcy wyszli, dziewczyny zaczęły piszczeć, wrzeszczeć niektóre nawet się popłakały, a Ty? Ty gdy tylko ich zobaczyłaś a zwłaszcza Zayna który był Twoim ulubieńcem po prostu zamarłaś, stałaś jak zaczarowana ukradkiem spojrzałaś na swoją przyjaciółkę jej ulubieńcem z kolei był Harry ale podobnie tak jak Ty również kochała całą 5 tak samo. [I.T.P] zachowywała się tak samo jak reszta dziewczyn, jednak Ty nie mogłaś wydusić z siebie ani słowa co dopiero krzyku czy pisku, byłaś po prostu jak zaklęta, jednak po mimo wszystkiego po chwili doszłaś do siebie i zaczęłaś się bawić i  śpiewać razem z chłopakami oraz tysiącem innych dziewczyn na sali. W takiej atmosferze minęły prawie 2 godziny, koncert się zakończył sala zaczęła pustoszeć, jednak Wy miałyście jeszcze wejściówki za kulisy do chłopaków, więc zaraz po koncercie tam się właśnie skierowałyście. Gdy doszłyście do drzwi za którymi znajdował się wasz cały świat, tam właśnie chłopcy czekali już tylko na Was a że znowu byłyście ostatnie w kolejce mogłyście spędzić z chłopakami więcej czasu niż poprzednie fanki. Serce waliło Ci jak młot i może to dziwne ale stado motyli w Twoim brzuchu również dało o sobie znać, nogi Ci drżały ledwo stałaś, Twoja przyjaciółka, mimo iż było wiadome, że czuje się tak samo jak Ty wiedziała że ta sytuacja wymagała opanowania, taka więc była - totalnie opanowana. Po chwili zapukałyście do drzwi, gdy usłyszałyście zgodę na to iż możecie wejść Twoja przyjaciółka chwyciła delikatnie za klamkę, i weszłyście do pomieszczenia, oczywiście przywitałyście się z chłopakami i tradycyjnie jak każda fanka przed Wami poprosiłyście o autografy, zapytałyście się czy możecie sobie z nimi zrobić zdjęcie, oczywiście chłopcy się zgodzili. Porobiliście sobie pełno fotek takich normalnych, ale też kilka zabawnych, czas mijał nieubłaganie po zrobionej sesji, mogłyście jeszcze chwilę z chłopakami pogadać, oczywiście nie obyło się bez żartów, niepohamowanych śmiechów oraz wygłupów. W trakcie spotkania zauważyłaś że Harry cały czas „pożera” wzrokiem [I.T.P], lecz nic jej nie mówiłaś bo ona i tak by Ci nie uwierzyła i uznałaby że zwariowałaś. Nadszedł czas kiedy musiałyście wyjść z pomieszczenia chociaż bardzo tego nie chciałyście, chłopcy też sprawiali wrażenie smutnych zwłaszcza Harry i Zayn , zdziwiło Was to ale pożegnałyście jakby nigdy nic i wyszłyście.
_______________________________________
Kochani postanowiłam, że imagin będzie miał więcej części niż wcześniej zamierzałam jeszcze nie wiem ile ale mam nadzieje że Wam się będzie podobać :) <3 Oczywiście komentarze mile widziane :) 

piątek, czerwca 21, 2013

Prośba,przemyślenia+pare informacji ;)

Kochani, jak pewnie zauważycie prędzej czy później moja playlista muzyczna została zedytowana totalnie :D co nie co odeszło i tu przeprosiny dla wszystkich Mixers ( mam nadzieje że dobrze napisałam jeśli nie przepraszam) ale też co nie co doszło, niektóre utworki zostały zapisane w innych wersjach tj. wersje akustyczne. Mam nadzieje, że uaktualnienie listy Wam się spodoba, możecie też pisać swoje propozycje na utworki pod tym postem, chociaż widzę że komentowanie jakoś Wam nie idzie.. nie wiem czy nikt tego bloga nie czyta i dlatego nie ma komentarzy a to co pisze idzie sobie w kosmos czy po prostu mnie nie lubicie, albo sie boicie i nie komentujecie. Chciałam Was jednak poinformować że ja nie gryzę co najwyżej połykam w całości.. hehe taki żarcik a tak poważnie, nie gryzę nie krzyczę i naprawdę staram się żeby się Wam blog podobał i moje imaginy . W tym miejscu należą się też Wam wyjaśnienia czemu nie ma drugiej części imagina, którego dałam pare dni temu. Otóż moi kochani po pierwsze miało być 7 komentarzy a ich nie ma... :-( a tak poza tym to totalny brak weny ale jak tylko coś wymyśle odrazu napisze i wstawię, ale bardzo Was proszę dawajcie jakieś znaki życia żebym chociaż wiedziała że ktoś to czyta nie ważne czy będzie to jedna osoba czy dwie ale chce wiedzieć ze moje starania nie idą na marne. Pozdrawiam :D

niedziela, czerwca 16, 2013

Imagin część I

Na początku Kochani przepraszam, że tak dawno mnie z Wami nie było,no i niestety pewnie będę wchodzić teraz rzadko. Dzisiaj powracam do Was z imaginem kolejnym będzie to po raz pierwszy w moim wykonaniu imagin częściowy. W tym poście umieszczam pierwszą część. Kolejne będą nie wiem kiedy ale zaglądajcie, to sami się przekonacie. Mam nadzieje, że się Wam spodoba . Oczywiście komentarze mile widziane :-) .

_____________________________________________________________________________



  Czy zastanawialiście się kiedyś jak to jest żyć ze świadomością, że nigdy nie spotka się swojego idola idoli? Ja tak i powiem Wam, że miłe uczucie to nie jest. Może od początku mam na imię [T.I] .Mieszkam w Polsce w małej miejscowości, oczywiście mam swoich idoli różnych lecz takimi, którzy są dla mnie najważniejsi jest oczywiście zespół One Direction. Pięciu chłopaków, którzy odmienili moje życie nie znając mnie, nie wiedząc o tym kim jestem, gdzie jestem, a jednak odmienili moje życie jak na ironie z tego sobie też pewnie sprawy nie zdają, i pewnie się nie dowiedzą. Chłopaki też wiele mnie nauczyli np. tego że nie można tracić nadziei, bo marzenia się spełniają, i powiem Wam, że tak naprawdę tą lekcje zapamiętałam mimo wszystko i starałam się tej nadziei nigdy nie tracić, jak się później okazało było warto. Pewnego dnia gdy leżałam w łóżku w sumie to załamana. Dlaczego? A no dlatego, że jak się okazało moi idole w końcu mieli być w Polsce, miał być koncert na który Polish Directioners tak czekały. Niestety ja wiedziałam, że i tak nie pojadę i nie spełnię swoich marzeń, tak wiem mówiłam że nie tracę nadziei i wiary w to że kiedyś spełnię swoje marzenia jednak czasami tak jak np. dzisiaj ową nadzieję traciłam nawet szczerze mówiąc nie słuchałam, kiedy ma się odbyć koncert wiem tylko że w mieście daleko mnie a ja nie mam jak się tam dostać, w takim stanie przeleżałam, z dwa dni byłam załamana, nie jadłam nie piłam generalnie jakbym umarła, wiecie taka śmierć za życia. Pewnie teraz myślicie sobie, że to tylko koncert, że jeśli nie ten to następny, że jeśli się w coś wierzy bardzo, bardzo  mocno to i się kiedyś moje marzenie spełni. Jednak ja wpadłam w taki stan nie tylko ze względu na koncert, ale i też na to że tak naprawdę uświadomiłam sobie iż moje życie jest tak naprawdę nudne, nic się w nim nie dzieje, nie chodzę na imprezy bo i tak nie ma gdzie. Po dwóch dniach, usłyszałam pukanie do drzwi które początkowo zignorowałam, jednak było słychać że osobie po drugiej stronie bardzo się pali by wejść do mieszkania, tak więc niechętnie zwlokłam się z łóżka i nawet nie przejmując się za bardzo jak wyglądam otworzyłam drzwi i zobaczyłam przyjaciółkę, od razu gdy mnie zobaczyła zaczęła mnie ochrzaniać, mówić że się martwiła i że ma dla mnie jakąś mega wiadomość. Była zdenerwowana zaistniałą sytuacją, tym że nie odbierałam, nie dawałam znaku życia, jednak równocześnie była szczęśliwa co właściwie mnie długo nie zastanawiało bo skoro ja słyszałam o koncercie to ona tym bardziej również kochała chłopaków, z tą różnicą że ona miała możliwości by pojechać na koncert. Po chwili moje przemyślenia przerwała [I.T.P].
- Po pierwsze dobrze, że żyjesz bo się martwiłam wariatko, po drugie posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie.
Usłyszawszy te słowa „posłuchaj mnie bardzo uważnie” nie wiem czemu ale nogi się pode mną ugięły i momentalnie zaskoczona tonem, już teraz poważnym tonem swojej przyjaciółki usiadłam.
- Co się stało?- zapytałam.
- Co się stało?! Ty się mnie pytasz co się stało?. [T.I] Telewizji nie oglądasz?!Nasz ukochany zespół ma być w Polsce, a Ty się pytasz co się stało?! – dziewczyna nadawała jak nakręcona.
- [I.T.P] spokojnie ! Uspokój się i opowiedz mi spokojnie, co Cię tu sprowadza? bo ja nic nie rozumiem. Wiem że się cieszysz, to było nasze marzenie, żeby ich na żywo zobaczyć i poznać jak się uda, ale spokojnie. Jedziesz tak w ogóle? – Zapytałam
- JEDZIEMY!!!! – krzyknęła uradowana a ja zamarłam.
- Ale jak to? Przecież…- Nie dokończyłam bo przyjaciółka mi przerwała.
- Tak wiem, nie masz jak jechać bla bla bla, ale nie tym razem maleńka -  Zawsze tak do siebie mówiłyśmy, więc nie ochrzaniłam jej za to.
- Jak to nie tym razem? Co Ty mi chcesz powiedzieć? – W tym momencie pobladłam, bałam się trochę tego co ona może wymyśleć.
- Jak to co ? Jedziemy razem, mamy już transport załatwiony,bilety są i to nie jakie byle bilety tylko…- Przerwała.
- No mów wreszcie.- Byłam coraz bardziej podenerwowana.
- Spokojnie, uspokój się usiądź trzymaj się mocno bo padniesz.
- No do cholery, [I.T.P] mów wreszcie!!- Wręcz krzyknęłam.
- No już, już . Jak wiesz mój wujek jest ochroniarzem tak się składa, że będzie również na tym koncercie jako ochrona. Przy okazji jak się dowiedziałam przez przypadek jest dobrym przyjacielem jakiegoś gościa z rodziny menagera chłopaków, nie wiem kolegi, kuzyna, brata. Dobra nie ważne. Mój wujek wiedząc jak zależy Nam na tym by być na ich koncercie, porozmawiał z tym swoim znajomym by porozmawiał z menagerem chłopaków….- Jak zwykle zamilkła, już byłam naprawdę na nią nieźle wkurzona, ale po chwili zaczęła znowu.
- No i tak jak został poproszony tak porozmawiał i tym sposobem nie tylko jedziemy na koncert ale mamy też... WEJŚCIÓWKI VIP!!! A wiesz co to oznacza?!
Po tym co powiedziała mi [I.T.P], zamarłam nie wiedziałam co powiedzieć i zwyczajowo jak to ja zaczęłam płakać. Dziewczyna była wyraźnie zdziwiona moją reakcją, przecież najpierw płacze bo nie mogę jechać na koncert, a teraz jak jadę i to z wejściówką za kulisy rozklejam się i tak i tak.
- Co jest? Myślałam, że się ucieszysz?, a  Ty płaczesz?? Wiesz jeśli nie chcesz tego biletu i w ogóle to ja pójdę z kimś innym. -  Powiedziała dziewczyna.
- NIE!!!! Tzn. nie, nie oddawaj tych biletów, cieszę się bardzo. Płacze ze wzruszenia nawet nie wiem co powiedzieć- podeszłam do dziewczyny i tylko ją przytuliłam i powiedziałam ciche dziękuje.
- A powiedź mi kiedy, kiedy ten koncert jest? - Zapytałam już bez łez, smutku a nawet ze spokojem i uśmiechem na twarzy.
- No właśnie bo widzisz, ten koncert… on…
- Wykrztuś to z siebie dziewczyno w końcu. Kiedy?!
- No właśnie o to chodzi że… musisz się zbierać bo mamy jakies 5 godzin a trzeba jeszcze dojechać – Powiedziała z uśmiechem jakby nigdy nic, a ja.. ja się tylko na nią spojrzałam.
- Co się tak gapisz? Zbieraj się bo się spóźnimy.- uśmiechnęła się i delikatnie popychała w stronę łazienki. 
 
                                                     ***


Imagin a właściwie początek napisałam trochę z mojego życia..ale nie ważne. Już nie długo kolejna część, a może umówimy się tak, że jeżeli pod tą częścią będzie 7 komentarzy, wstawię następną część :) <3

poniedziałek, czerwca 10, 2013

Imagin z Niallem Dla Karoliny Karbownik

Byłaś z Niallem już pół roku, układało wam się raz lepiej, raz gorzej, ale w gruncie rzeczy i tak bardzo się kochaliście.
   Pewnego dnia, okazał się że musi wyjechać na kilka dni z zespołem, tak dokładnie Twoim chłopakiem był nie kto inny jak sam Niall Horan,
 przystojny Irlandczyk z blond włosami i pięknymi błękitnymi oczami, w które mogłaś wpatrywać się godzinami bez przerwy.
 Znałaś cały zespół, dziewczyny chłopaków, ochroniarzy, stylistkę po prostu wszystkich z ich otoczenia, skąd? Często jeździłaś z
 Nimi na trasy koncertowe, sesje zdjęciowe itp. Tym razem jednak było inaczej, on wraz z całą ekipą miał wyjechać zostawiając Cię samą,
był z tego powodu bardzo smutny i zły, Ty zresztą też nie skakałaś z radości. Dzień przed wyjazdem postanowiliście spędzić we dwoje w zaciszu swojego mieszkania
   
Rano, gdy się obudziłaś Twój ukochany jeszcze słodko spał. Postanowiłaś więc wstać ogarnąć się i zrobić swojemu skarbowi pyszne śniadanko,oczywiście do łóżka,
w sumie tak naprawdę to chłopak powinien robić takie rzeczy dla swojej ukochanej lecz Ty chciałaś zrobić wyjątek od reguły.
Gdy kończyłaś robić śniadanie usłyszałaś, że Niall strasznie krzyczy, więc lekko wystraszona odstawiłaś wszystko i pobiegłaś na górę zobaczyć co się dzieje,
kiedy weszłaś do pokoju zobaczyłaś chłopaka ze strachem w oczach i niespokojnym oddechem, jednak gdy weszłaś chłopak już troszkę spokojniejszy wstał podbiegł do Ciebie i mocno przytulił.
Zdezorientowana jego zachowaniem odwzajemniłaś uścisk i zapytałaś:
 - Kochanie co się stało, czemu tak krzyczałeś?- zapytałaś z lekkim niepokojem.

chłopak odsunął się delikatnie i odpowiedział już spokojnie.
 -Miałem zły sen, śniło mi się że....-nagle przerwał, a Ty coraz bardziej spanikowana ponowiłaś pytanie tym razem głośniej
 - Że co Niall no mów do cholery??!
 - Śniło mi się, że ja wyjechałem na te kilka dni,a Ty miałaś wypadek i umarłaś, nie miałem nawet możliwości się z Tobą pożegnać.- Chłopak zaczął szlochać.
 Nie wiedziałaś co powiedzieć, chłopak był naprawdę w zły stanie, a przecież to tylko sen, przytuliłaś chłopaka ponownie tego dnia, najmocniej jak umiałaś.
 _ Spokojnie skarbie jestem tu, cała i zdrowa, tylko... - i przerwałaś chcąc się podroczyć troszkę z Horankiem, jednak gdy zobaczyłaś że ten znowu zaczyna się denerwować
 dokończyłaś -tylko... jestem głodna chodź na dół na śniadanie- uśmiechnęłaś się pocałowałaś w policzek i pociągnęłaś za rękę w prost do kuchni
 Gdy zasiedliście do stołu na którym było dużo smakołyków, niebieskooki jako głodomór od razu się uśmiechnął i zaczął się zajadać.
   Po skończonym śniadaniu Niall poszedł się ogarnąć, a Ty pozmywałaś po śniadaniu, po czym poszłaś usiąść na kanapę i włączyłaś Tv, przełączając kanały natrafiłaś na wiadomości których postanowiłaś posłuchać
w pewnym momencie, mówili o wypadku samolotu który rozbił się w pobliżu miejsca, gdzie jutro miał lecieć Twój chłopak z przyjaciółmi. Nie rozpłakałaś się jednak, tylko usiadłaś i poczekałaś aż Twój chłopak
się do Ciebie dosiądzie i oczywiście jak to miał w zwyczaju przytuli i długo czekać nie musiałaś, słysząc otwierające się drzwi łazienki sygnalizujące że Twój ukochany wraca szybko przełączyłaś na jakiś głupkowaty film,
kiedy chłopak się dosiadł koło Ciebie od razu położyłaś mu głowę na ramieniu a on Cię objął, siedzieliście tak w totalnej ciszy, którą po 20 minutach w końcu przerwałaś Ty mówiąc,

 - Nie jedź Niall, proszę powiedz, chłopakom menagerom że nie możesz, że jesteś chory, wymyśl coś ale nie jedź- zaczęłaś nerwowo go obejmować, czułaś nawet łzy jednak nie pozwoliłaś im spłynąć

Chłopak słysząc tą prośbę był zaskoczony, nigdy się tak nie zachowywałaś nawet jak miał wyjechać, wiedziałaś, że muzyka to jego pasja, że kocha to najbardziej na świecie, oczywiście zaraz po Tobie.

 - Co się stało? Kochanie ja wiem, że nie chcesz bym wyjeżdżał, ale wiesz że nie mogę, tak po prostu nie jechać- Wyjaśniał spokojnie
 - Niall Posłuchaj mnie! - zdenerwowałaś się w sumie nawet nie wiesz czemu tak ostro zareagowałaś
 Boje się, mam złe przeczucia- oznajmiłaś
 Chłopak spojrzał na Ciebie nieco zdziwionym,ale i pytającym wzrokiem
 -T.I,Co jest? Czemu tak zareagowałaś, kochanie zrozum nic się nie stanie, pojadę tam damy kilka koncertów i ani się obejrzysz będziemy znowu siedzieć tutaj razem oglądać jakiś film przytuleni do siebie, zobaczysz.
Po tych słowach chłopak lekko pocałował Cię w usta, i ponownie przytulił.
Ty jednak niby już spokojniejsza ale nie do końca, ponownie się odezwałaś
 - Chodzi o to, że za nim przyszedłeś oglądałam wiadomości..i tam...i tam...- zaczęłaś się jąkać jednak za chwilę dokończyłaś
 I tam mówili o samolocie, który rozbił się nie daleko miejsca, gdzie macie jutro lądować Wy, a ja... ja sobie nie wyobrażam co by było gdybym Cię straciła - oznajmiłaś
 -Głuptasie, przecież ja jestem tutaj, a Nam się nic nie stanie, obiecuje Ci że, będziemy codziennie rozmawiać będę dzwonić nawet jak będę bardzo zajęty, to i tak znajdę chwilkę dla mojej królewny.Kocham Cię - Powiedział z uśmiechem
 - Ja Ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo- odpowiedziałaś jednocześnie całując chłopaka

   Tak minął Wam cały dzień, położyłyście się spać przytuleni, jak nigdy przedtem, chcieliście się sobą nacieszyć ostatnie kilka godzin chociażby przez sen
 Około 8 rano zadzwonił budzik, obudziliście się równo z dzwonkiem, Niall pocałował Cię na dzień dobry po czym szybko wstał by się ogarnąć ponieważ za godzinę mieli przyjechać chłopaki, którzy na szczęście powiedzieli, że możesz z nimi na lotnisko jechać,wiec również wstałaś i się wyszykowałaś,
jednak byłaś jedyna bo pozostałe dziewczyny nie chciały, pożegnały się ze swoimi połówkami w domu, Ty jednak chciałaś wykorzystać czas spędzony z Niallem do końca no i przy okazji pożegnać się z całą resztą ekipy, która podobno już jest na lotnisku.
 Gdy byliście już ubrani, punktualnie o 9 podjechali po Was chłopaki.siedząc w samochodzie byłaś cały czas wtulona w tors chłopaka, chłopaki widząc w jakim jesteś stanie nic nie mówili, w sumie nawet się nie dziwili, że tak zareagowałaś, to był pierwszy raz jak nie mogłaś z nimi jechać.
Po około 15 minutach dojechaliście na miejsce chciało Ci się coraz bardziej płakać, ale nie okazywałaś tego, wysiedliście z auta i czekaliście na odprawę, trzymałaś kurczowo chłopaka jednak wiedziałaś że to już ostanie chwile przed jego wyjazdem.
                                             **
Chłopaki wyjechali 4 dni temu,a Ty czułaś się tak jakby nie było go przynajmniej z rok, niby codziennie rozmawialiście tak jak obiecał Ci chłopak, ale i tak tęskniłaś za nim bardzo mocno.
Pewnego wieczoru, gdy leżałaś na kapanie przed TV znowu włączyłaś wiadomości czego w ostateczności szybko pożałowałaś ponieważ znowu TO usłyszałaś, rozbił się samolot na pokładzie było tyle i tyle osób wszyscy zginęli.
 Wiedziałaś, że chłopcy mieli wrócić jutro co by znaczyło, że tym samolotem który się rozbił, leciał Twój ukochany Ty jednak widząc różne plotki w internecie, i portalach społecznościowych, nie panikowałaś bo myślałaś że to kolejne plotki, i że chłopakom nic nie jest.
zdenerwowana wzięłaś telefon i wykreciłaś tak dobrze Ci znany numer Nialla, lecz nikt nie obierał, ponowiłaś próbę jeszcze drugi...trzeci...czwarty... i kolejny raz, jednak i tym razem nic.
Załamana zaczęłaś płakać, szukając jeszcze jakichś wiadomości na funpage`ach Directioners, zawsze się śmiałaś, że są jak FBI i wszystko wywęszą jednak i tam cisza, odłożyłaś komputer wzięłaś Wasze wspólne zdjęcia, na których byliście tak bardzo szczęśliwi.
A teraz, teraz go nie ma.. odszedł, chociaż obiecał,że wróci. Tak minęło Ci kilka godzin, ciągle pałakaś, w pewnym momencie usłyszałaś dzwonek swojego telefonu, wzięłaś myślałaś, że może któraś z dziewczyn dzwoni z wiadomościami o chłopakach, Jednak był to numer zastrzeżony, po kilku sekundach namysłu odebrałaś
 - Halo? T.I, kochanie to ja Niall, dzwonie od Lou, pozwoliła mi wziąć swój telefon, bo mój się wyładował - Nie mogłaś uwierzyć w to co słyszysz, jeszcze kilka godzin temu myślałaś że go straciłaś na zawsze
 - Halo?! Kochanie jesteś tam?!- Zaczął się niepokoić ciszą, którą słyszał
 - T-T-Tak, jestem.. ja... ja..Kocham Cię
 Chłopak słysząc Twój dziwny głos zaniepokojony odraz zapytał
 - Co się stało? Płakałaś? Wracam do domu będę za 15 minut nic się nie bój zaraz jestem.
 Ty płacząc nie byłaś w stanie zrozumieć tego co mówi Niall cieszyłaś się że go słyszysz, lecz jego słowa były dla Ciebie jak nieme
 - Płacze bo jeszcze kilka godzin temu oglądałam wiadomości... i... i tam mówili że... że się robił samolot, którym mieliście lecieć, nawet nie wiesz jak bardzo się bałam Niall, kiedy wracacie ? Tęsknie.
 Chłopak po usłyszeniu tego pytania wyraźnie się do słuchawki uśmiechnął i powiedział.Otworzysz mi drzwi?
 -C-CC-Co?!- Zapytałaś zaskoczona gdy, się uspokoiłaś i w końcu byłaś w stanie pojąć słowa chłopaka.
 -No otwórz mi drzwi bo zimno, po za tym chciał bym Cię już przytulić- Twoja reakcja była natychmiastowa, rzuciłaś telefon na kanapę i pobiegłaś do drzwi.
 Gdy tylko zobaczyłaś chłopaka rzuciłaś mu się na szyję i zaczęłaś całować jak szalona, jednak Niall nie opierał się puścił torby i odwzajemnił uścisk i oczywiście Cię pocałował mówiąc,
 Tęskniłem za Tobą, na szczęście jeden koncert nam odwołali i mogliśmy wrócić szybciej.
 - Ciesze się,że jesteś po usłyszeniu tych wiadomości się wystraszyłam, Ty nie odbierałeś a do chłopaków numerów nie miałam tak bardzo się bałam Niall- łkałaś
 Bałam się że nie wrócisz- dokończyłaś
 chłopak tylko spojrzał na Ciebie i powiedział.
 -Przecież obiecałem, pamiętasz? Obiecałem, że wrócę a teraz wybacz odniosę Lou telefon bo stoją pod domem zaraz wrócę, zostawił torbę w przedpokoju i zamknął drzwi.
Po chwili wrócił i od tego momentu byliście już razem, razem na zawsze.

Komentarze mile widziane :)  <3

Koniec niedzieli ! Poniedziałku Witaj....;/

Witajcie kochani ! Sądząc po tym co widziałam jednak ktoś bloga czyta, za co jestem niezmiernie wdzięczna:). Wielkie dzięki, za odwiedziny, z komentarzami coś kiepsko widzę jeden ale liczę na to, że z biegiem czasu będzie tych komentarzy znacznie więcej, w końcu będzie więcej postów. Kochani jak widzicie w nazwie posta ale i pewnie wiecie po tym że trzeba do pracy/ szkoły wstawać rano, albo po prostu kalendarz macie pod ręką, może to oznaczać tylko jedno.... niedzieli koniec, poniedziałku początek. Jak Wam minęła niedziela? Mam nadzieje, że dobrze i ,że pogoda dopisała. A może mieliście jakieś wesołe sytuacje, przeżycia? Może stało się coś czego nie zapomnicie do końca życia ? Jeżeli chcecie piszcie w komentarzach pod tym postem, chętnie poczytam, ale właściwie namawiając Was na zwierzenia powinnam sama coś napisać ? Wobec tego moi drodzy czytelnicy / czytelniczki , dzisiejszy dzień był w sumie powiedziałabym dziwny, bo tak naprawdę nie mogę powiedzieć że był mega extra odlotowy czad... ale też nie mogę narzekać spędziłam czas z moim dobrym kumplem oraz po prostu kumplem... i było by wszystko kolorowo i bajecznie gdyby nie jeden drobny szczegół,otóż, gdyby nie fakt że mój były się zjawił, po roku czasu się spotkaliśmy, nie powiem żeby mnie to jakoś ucieszyło... nic się nie zmienił.. durniem był i durniem zostanie, ja natomiast zastanawiam się co ja w nim widziałam no i jak z nim wytrzymałam mieszkając razem?.. Tak dokładnie, z człowiekiem na którego nie mogę patrzeć niegdyś spędzałam czas właściwie non stop, lecz co dobre szybko się kończy. Tym razem było identycznie, z tym że ta dobroć skończyła się za szybko, ale nie będę się nad tym rozwodzić, chciałam tylko skrobnąć notkę byście nie myśleli, że o Was nie myślę i olewam już od początku bloga. Kocham Was moi drodzy wszystkich :) Ps. Nie obiecuje nic ale być może jutro skrobnę dla Was jakiegoś imagina, w sumie to pomysł już mam także zobaczymy jutro, lecz tak jak mówię nie obiecuje. ;) :****

sobota, czerwca 08, 2013

Pierwszy Imagin- z Dedykacją Dla P.Styles

Kochani w związku z tym, że dopiero zaczęłam pisać bloga i jest dosyć pusty postanowiłam dodać jeszcze imagina. Wiekszość z Was która to czyta już tego imagina czytała ale od czegoś trzeba zacząć :) na dole komentujcie, możecie też dawać propozycje może będę pisać więcej jeśli będziecie chcieli. UWAGA!! Nie pisze imaginów +18 ;). Dobrze Kochani dosyć wstępu.


   Jak co wieczór, postanowiłaś pójść na spacer po okolicy. Pogoda nie zachęcała do wieczornych przechadzek, jednak Ty nie chciałaś rezygnować z wieczornego „rytuału”. Szłaś tak przed siebie dłuższy czas, aż trafiłaś do parku znajdującego się nie daleko Twojego mieszkania, usiadłaś na ławce i zaczęłaś rozmyślać rozglądając się na boki co jakiś czas, jakbyś na kogoś czekała lub się czegoś bała. Siedząc tam z około 15 minut, coraz bardziej miałaś wrażenie że ktoś Cię obserwuje, bardzo się bałaś, ponieważ kilka lat temu zostałaś tu napadnięta i prawie zgwałcona, na szczęście jednak w odpowiednim momencie pojawił się on, chłopak który Cię uratował przed napastnikiem. Tak właśnie poznałaś swojego już teraz przyjaciela- Harrego . Strach pomyśleć co by było gdyby on się wtedy nie zjawił. Gdy czułaś się już naprawdę niebezpiecznie, szybkim krokiem wróciłaś do domu na szczęście mieszkasz nie daleko, więc już po kilku minutach byłaś w domu. W domu ubrałaś się w piżamę, położyłaś się do łóżka i w mgnieniu oka zasnęłaś.
Obudziłaś się rano, wzięłaś ubrania z szafy i ruszyłaś w stronę łazienki. Wykonałaś poranną toaletę, zeszłaś na dół do kuchni szykować sobie śniadanie, siedząc przy stole i zajadając swoje ulubione płatki z mlekiem, przypomniałaś sobie, że właśnie dzisiaj mijają 4 lata odkąd przyjaźnisz się z Harrym. Postanowiłaś więc, że ugotujesz dzisiaj pyszną kolację i zaprosisz na nią oczywiście swojego przyjaciela, w tym wszystkim był jednak mały problem. Od jakiegoś czasu czułaś do Niego coś silniejszego niż przyjaźń czy miłość braterską, pomyślałaś więc że ta kolacja to też dobry moment na to by wyjawić mu swoje uczucia. Bałaś się, że Harry nie odwzajemni tych uczuć że Cię odrzuci, co gorsza że Wasza przyjaźń się skończy, ale nie mogłaś już dłużej milczeć. Czas mijał a Ty, musiałaś jeszcze zaprosić Harrego, no i ugotować coś naprawdę pysznego. Wzięłaś telefon, wybrałaś numer przyjaciela:
- Halo? [T.I] stało się coś? Wszystko w porządku? – Usłyszałaś zestresowany, i wyraźnie zmartwiony głos Harrego.
- Cześć Harry, nie spokojnie wszystko w porządku, chciałam tylko zaprosić Cię dzisiaj do siebie na kolacje. Pasuje Ci? Dzisiaj wieczorem, 18? – Zapytałaś
- Jasne, pewnie że przyjdę, będę punktualnie. Do zobaczenia. – Odpowiedział
- Do zobaczenia, już się nie mogę doczekać. Pa.
Odłożyłaś słuchawkę i zaczęłaś od pójścia na zakupy, które zajęły Ci jakieś 40 minut. W domu zaczęłaś szykować ulubione potrawy Twoje oraz Twojego przyjaciela.
Dwie godziny później, gdy już było wszystko gotowe popędziłaś na górę, do łazienki wziąć szybki prysznic następnie do sypialni się przebrać uczesać, zrobić lekki makijaż. Po około kolejnej godziny byłaś już całkowicie gotowa, do przybycia Twojego gościa zostało jeszcze 10 minut. Usiadłaś na kanapie oczekując gościa, układałaś sobie w głowie co powiesz Harremu, nagle z rozmyśleń wyrwał Cię dzwonek do drzwi. Wstałaś szybko z kanapy pobiegłaś do drzwi by je otworzyć, ujrzawszy chłopaka w drzwiach był uśmiechnięty jak zawsze , od razu rzuciłaś mu się na szyję on oczywiście odwzajemnił uścisk złożył na Twoim policzku buziaka, kiedy już się od niego oderwałaś, chłopak zdjął swój czarny płaszcz i wszedł do salonu gdzie już stał elegancko nakryty stół:
- Jak tu pięknie! Sama to wszystko zrobiłaś? – Zapytał zaskoczony Harry
- Cieszę się, że Ci się podoba, sama to wszystko przygotowałam specjalnie dla Ciebie.- Odpowiedziałaś z uśmiechem.
Harry nic nie mówiąc po raz drugi dzisiejszego wieczora pocałował Cię w policzek, Ty tylko się uśmiechnęłaś i pokazałaś gestem ręki by Harry usiadł. Ten zaś posłusznie podszedł najpierw do jednego krzesła odsunął je byś usiadła, po czym zasunął krzesło a sam podszedł do następnego, również siadając. Zaczęliście zajadać smakołyki, rozmawiać, żartować. Po skończonej kolacji chcąc porozmawiać z chłopakiem o swoich uczuciach, nagle spoważniałaś. Widząc Twoje zakłopotanie, zmartwienie, smutek, strach sama nie wiedziałaś jak to określić, chłopak widząc Twoje zachowanie zaczął rozmowę.
- [T.I],co Cię gryzie? Tylko nie mów, że nic bo przecież widzę, że coś jest nie tak. Mi możesz powiedzieć przecież wiesz.- Powiedział zmartwionym głosem.
- Bo widzisz Harry….- Zaczęłaś – Ja… Ja się w Tobie zakochałam.
Harry był w szoku, nie wiedział co powiedzieć milczał dłuższą chwilę, zaś Ty przez tą chwilę dostawałaś coraz większego natłoku myśli, że pewnie zaraz bez słowa wyjdzie, że już nigdy się do Ciebie nie odezwie, że to koniec waszej przyjaźni, koniec wszystkiego. Oczy Ci się zaszkliły im dłużej Harry milczał tym więcej łez zbierało Ci się do oczu, w końcu nie wytrzymałaś, zaczęłaś płakać. W natłoku łez zaczęłaś mówić, nie mogłaś znieść ciszy:
-Ja.. ja przepraszam-Jąkałaś się. Zapomnij, przepraszam nie chciałam by tak wyszło. Wiem, że teraz…..- Chłopak bez słowa podszedł do Ciebie i przerwał Twój potok słów, namiętnym ale, czułym i delikatnym pocałunkiem, takim głębokim, pełnym miłości i pasji. Całowaliście się tak przez dłuższą chwilę. Po oderwaniu się od Ciebie zaczął mówić:
- Nie płacz kochanie, przecież nic złego nie powiedziałaś.- Chłopak zaczął Cię uspokajać przytulać
- Ale... – Zaczęłaś, lecz chłopak Ci przerwał.
- Nie ma żadnego „ale”, ja też Cię kocham bałem się, że ja dla Ciebie znaczę tyle co przyjaciel, co najwyżej brat, dlatego milczałem, ale kocham Cię całym sercem, do szaleństwa, nie wiem nawet jak wyrazić, to co czuje. Naprawdę cieszę się, że zaprosiłaś mnie na tą kolację, że odważyłaś mi się powiedzieć co czujesz. Teraz wiem, że to przyniosło ulgę nie tylko Tobie, ale i mnie. Dziękuje Ci za wszystkie lata pięknej przyjaźni, wspaniałych chwil, żartów wygłupów. Jestem pewny, że takich chwil będzie znacznie więcej, lecz teraz chciałbym byśmy byli dla siebie kimś więcej, niż przyjaciółmi. – Po tych słowach chłopak uklęknął wyciągnął z kieszeni pudełko, Ty oczywiście nie co zdziwiona, myślałaś że to pierścionek pomyślałaś że to chyba jednak za szybko jednak myśl zaręczenia się z Harrym przyprawiała Cię o naprawdę wielką radość. W pudełku, jednak jak się okazało była piękna srebrna bransoletka, chłopak otworzył pudełko i powiedział:
- Czy Ty [T.I i N] uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją księżniczką?
- Byłaś zaskoczona, ale szczęśliwa oczy Ci się zaszkliły ale tym razem z radości, ze wzruszenia nie smutku. Bez wahania się zgodziłaś.
***
Minęło kilka lat, a Wy jesteście już małżeństwem, macie śliczną córeczkę, Harry okazał się cudownym mężem i ojcem jesteście bardzo szczęśliwi a Ty masz dla nich jeszcze jedną niespodziankę, za kilka miesięcy na świat przyjdzie Wasze drugie dziecko, lecz Ty chcesz dochować tajemnicy aż do urodzin Harrego, z pewnością będzie to najcudowniejszy prezent w jego życiu.


Jeszcze raz serdecznie zapraszam do czytania i komentowania :) <3

wstęp :)

Witajcie Kochani na moim nowym blogu ! Mam nadzieje, że ktoś to w ogóle będzie czytać. Jest to mój któryś blog z kolei, jeden był na w spółę z chłopakiem, ale rozpadł się związek, co za tym idzie blog też. Drugi założyłam 3 lata temu, był dosyć smutny, o czym? Głównie o moim życiu, problemach, rozterkach, przemyśleniach. Dzisiaj ten blog usunęłam i postanowiłam stworzyć ten, będzie on inny niż dotychczasowe, weselszy ( a przynajmniej będę się starać),co będę pisać ? Zasadniczo wszystko, jak minął mi dzień, co mnie spotkało, a że jestem od około pół roku Directionerką kto wie o czym mowa ten wie ;) . W związku z czym będę zamieszczać, może jakieś imaginy póki co mam jeden i napewno go umieszczę jak nie w tym to w następnym poście.Może też będę zamieszczać zdjęcia chłopaków, a może i moje jeśli będziecie chcieli :). Trochę o mnie? Otóż mam na imie Karolina, mam 20 lat, w sumie rocznikowo 21:), mieszkam sobie... gdzieś daleko nad samym morzem, słowem woda z prawa, woda z lewa... Liczę na dużą liczbę odwiedzin,komentarze. Całuski :**** <3